"(...) jeśli ktoś ma trening w odbieraniu przemocy i jego osobiste granice wielokrotnie były podeptane - to nie zareaguje stanowczą obroną swojego terytorium. Być może nawet nie odczyta zdeptania trawnika jako agresji, być może zracjonalizuje to np. dobrymi intencjami sprawcy i zbagatelizuje, być może nie uzna tego za coś wartego uwagi. Nieświadomie i nieintencjonalnie da sygnał sprawcy: "Mam ponaruszane granice - jeśli chcesz się przekonać jak bardzo - zrób następny test!". I sprawca to zrobi by sprawdzić, jak daleko może się posunąć i czy warto dalej inwestować w tę ofiarę."
Wszystkie te osoby, które los doświadczył przemocą fizyczną, psychiczną i seksualną w dzieciństwie są bardziej narażone na zranienie ze strony sprawców przemocy w swoim już dorosłym życiu. Dlaczego? Bo, jak już przytaczałam w części 1-ej, mają ponaruszane granice osobiste i dużo łatwiej będzie im uwikłać się w relację ze sprawcą, trudniej - o dziwo! - go rozpoznać i trudniej wydobywać się z zależności i przeciwstawiać rozwiniętej już przemocy. Jednak są sposoby na to by odbudować swoje granice tak by dobrze służyły.
Na pewno każdej młodej osobie wchodzącej w dorosłe życie ze zranioną duszą i ciałem na skutek przemocy proponowałabym psychoterapię. Nie tylko po to by pozbyć się dojmującego cierpienia. Także po to by siebie dobrze poznać, by wiedzieć gdzie jestem JA i moje terytorium psychologiczne a gdzie inni ludzie, gdzie przebiega ta granica?
W terapii często odwiedza się te ponaruszane miejsca, te wyrwy w płocie, którymi niegdyś sprawca przemocy chadzał i atakował. To konieczne powroty z powodów emocjonalnych - pozwalają upuścić upchnięte w podświadomości uczucia. Ale też pozwalają rzucić światło na sam fakt zdewastowanych granic w tym miejscu i konieczność ich odbudowy.
Wielokrotne naruszenie granicy przy niemożności obronienia się skutkuje najczęściej pewnym mechanizmem obronnym - wyparciem. Ofiara przemocy wymazuje ze świadomości wspomnienie tej agresji albo chociaż związane z nią emocje. Częstokroć wypiera też świadomość swojej granicy i moment, sposób jej przekroczenia. Jeśli tak jest - to w późniejszym życiu będzie brakować świadomości aktualnego przekraczania granicy w tym właśnie miejscu przez inną już osobę.
Magia? Nie, zawiłości ludzkiej psychiki - dlatego warto te sprawy odwikłać przy użyciu profesjonalnej psychoterapii. Samemu nie uda się zbadać swojej podświadomości i tego, co się w niej obronnie ukryło. Do tego potrzebny jest drugi - znający się na rzeczy - człowiek. Współtowarzysz w tej podróży w głąb siebie, przewodnik zapewniający bezpieczeństwo i dbający o granice - psychoterapeuta.
Świetnym uzupełnieniem dla psychoterapii jest trening asertywności. Asertywność to uczciwe, bezpośrednie i stanowcze informowanie o swoich potrzebach, uczuciach i opiniach, w sposób szanujący potrzeby, uczucia i prawa drugiej osoby. Różni się to więc od zachowania agresywnego, w którym wyrażamy nasze potrzeby bez liczenia się z innymi ludźmi, różni się też od zachowania uległego, w którym rezygnujemy z realizacji siebie, własnych potrzeb i uczuć. Asertywnie znaczy więc: wyrażam siebie i bronię własnych praw, uznając prawa innych.
Jako człowiek asertywny biorę odpowiedzialność za kształt relacji z ludźmi - stawiam warunki, pozwalam lub nie zgadzam się, decyduję, wybieram. Ja to robię - nie pozostaję w roli osoby, która tylko reaguje i odbiera ataki. Pamiętaj: Masz prawo żyć tak, jak chcesz i zależy to tylko OD CIEBIE!
Komunikat JA - określa moje granice i wyraża mnie Podstawą umiejętności asertywnego zachowania się jest posługiwanie się KOMUNIKATEM JA. Służy temu, aby w sposób spokojny i jasny, nie budzący agresji u odbiorcy, wyrazić, co czujesz lub czego chcesz. Jest prosty do opanowania, bo ma przejrzystą strukturę:
"Ja czuję ( tu nazwa uczucia), gdy ty (tu określenie zachowania drugiej osoby)"
Np. " Poczułam się zirytowana, gdy Ty spóźniłeś się na nasze spotkanie."
"Komunikat ja" sygnalizuje odbiorcy, że mówimy o sobie, o tym, co się z nami dzieje, gdy on zachowuje się w określony sposób. Ludzie na ogól nie ujawniają swoich emocji będących następstwem czyjegoś zachowania. Tymczasem mamy prawo przeżywać to, co przeżywamy, i mamy prawo informować o tych przeżyciach ich "sprawcę".
Człowiek asertywny nigdy nie zaczyna zdania od "TY". Nie ocenia i nie wartościuje innych. Mówi o swoich prawdziwych odczuciach, bo to jedyny uczciwy sposób, by wyrazić siebie. Nie atakuje i nie deprecjonuje swojego rozmówcy. Nie obrzuca go wyzwiskami. Nie przemyca aluzji o jego braku taktu. Nie stawia zarzutów. Nie wytyka mu, że jest taki i owaki. Nie mówi: - "Ale jesteś nachalny!" Mówi: - "Ja nie mam na to ochoty". Ja.
Przestawienie się na ten sposób komunikacji wymaga czasu, wysiłku i kolejnych ćwiczeń. Większość z nas mimowolnie używa komunikacji TY. "Ty jesteś , bo Ty , jak mogłeś!, denerwujesz mnie, itp.". Asertywność oznacza branie odpowiedzialności za to, co komunikuję i wyrażanie swoich uczuć, opinii, oczekiwań, wątpliwości, niezgody i zgody oraz potrzeb wprost - od Ja.
Trening asertywności odbywa się w grupie kilkunastoosobowej wraz z jednym lub dwoma - prowadzącymi trenerami. Najczęściej całość trwa 30 do 50 godzin - wtedy jest to solidna porcja zawierająca zarówno mikroedukacje jak i praktyczne ćwiczenia.
W czasie treningu porusza się kolejne wątki i trudności w asertywnym zachowaniu, np. umiejętność odmawiania, przeciwstawiania się naciskowi, wyrażania swoich odczuć, proszenia o pomoc, wyrażania przeciwstawnych opinii, radzenia sobie z krytyką, zwłaszcza z tą raniącą lub aluzyjną, asertywne wyrażanie krytyki, itp. W czasie treningu przygotowuje się propozycję konstruktywnej reakcji w danej sytuacji a następnie odgrywa się ją w scence z udziałem innych uczestników. Trener pomaga wypracować asertywną mowę ciała.
Sama sytuacja ćwiczenia na forum grupy jest możliwa dzięki wypracowanej przez grupę atmosferze bezpieczeństwa, zaufania i bliskości. Nad tym m.in. czuwa prowadzący, ale i zależy to od sposobu ukonstytuowania się grupy. Pewnie z uwagi na to więcej możemy się spodziewać po udziale w treningu organizowanym w ośrodku psychoterapeutycznym niż w treningu, na który wysyła nas pracodawca i w którym wezmą udział nasi współpracownicy albo koledzy z tego samego roku studiów.
Warto zdawać sobie sprawę, że to w dużej mierze nasza otwartość w ujawnieniu na forum trudnego kawałka ze swojego życia i gotowość do pracy nad nim decydują o sukcesie. Jeśli nie będziemy się czuli w grupie swobodnie - nie sięgniemy po nasze prawdziwie trudne reakcje, ominiemy je, starając się tylko w czasie treningu jak najlepiej wypaść przed innymi, ukryć słabe strony, nie narazić się na śmieszność czy inne reperkusje. A przecież trening asertywności może wyglądać inaczej i może być ogromną pomocą w ustanawianiu swoich granic i jasnym ich komunikowaniu. Może pomóc siebie bronić, ale też może służyć ociepleniu relacji z życzliwymi osobami. Pomoże też w zyskaniu szacunku do samego siebie.
Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Dziewczyno, przestań ciągle przepraszać!
Sex edukacja
O dojrzewaniu, relacjach i świadomej zgodzie
Złożony zespół stresu pourazowego
Krytyczni, wymagający i dysfunkcyjni rodzice
Zawód psycholog. Regulacje prawne i etyka zawodowa
Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej
Komunikacja niewerbalna. Autoprezentacja, relacje, mowa ciała
Najwybitniejsze kobiety w psychologii XX wieku
Zrozumieć dziecko wykorzystywane seksualnie
I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE. Jak zbudować związek idealny?
Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl