IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 4 października 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Czy warto oswajać dzieci z obecnością alkoholu? Część 1. Od przedszkola do...

Autor: Paulina Chocholska

Źródło: www.psychotekst.pl

Modelowanie.

Dzieci najszybciej i najbardziej trwale uczą się naśladując zachowania osób ze swojego otoczenia. W ten sposób uczą się chodzić, mówić... Umysł małego dziecka jest bardzo chłonny więc zachowania powtarzane przy nim bardzo szybko zapadają mu w pamięć. Często dorośli nie zdają sobie sprawy z tego, jak fantastycznie szybko dzieci uczą się. Oczywiście, nie chodzi tutaj o uczenie się w sposób "mamusia tyle razy ci mówiła" lecz o powielanie tych zachowań, jakie dziecko obserwuje u osób wkoło siebie. Dużo szybciej brzdąc zapamięta, co robi tatuś, ale wolniej lub wcale - co powiedział, że powinno się robić. A potem...

Robię to, co ty, mamusiu!

W tę pułapkę łapie się sporo rodziców. Jeśli zachowają się niestosownie, niezgodnie z zasadami, jakie chcieliby przekazać dziecku, wydaje się im, że wystarczy ostro powiedzieć lub wytłumaczyć, że tak się robić nie powinno. Ale mechanizm działania jest tu zupełnie inny: "Nie wolno? Dlaczego? Tata tak robi i nic się nie stało. To ja też tak zrobię." Dlatego bardzo ważne jest rozsądne modelowanie picia alkoholu - jeśli w ogóle się go w rodzinie pije. Dziecko wynosi z domu ogromnie dużo przyzwyczajeń, stereotypów i schematów zachowań. Często nie są to jego przemyślane, świadome poglądy, lecz specyficzny "spadek" po rodzicach.

Na zdrowie!

To standardowa forma uczczenia szanownego jubilata. Na urodzinach, imieninach, chrzcinach i przy jakiejkolwiek okazji. Życzenie komuś zdrowia to bardzo ładny gest. To także zwyczajowa forma toastu. Warto jednak zastanowić się, jak wygląda to z boku. Jeśli przy kolejnej porcji alkoholu dorośli bełkoczą "na zdrowie" a potem ktoś z nich wymiotuje, zasypia przy stole lub zatacza się i potyka, to nasuwa się wątpliwość, czy to rzeczywiście posłuży zdrowiu kogokolwiek. Gości? Gospodarzy? Solenizanta? I jak to zdrowie ma wyglądać...?

Życzenia

Czasem warto wysilić trochę umysł, aby wymyślić życzenia dla danej osoby. "Wszystkiego najlepszego" i "na zdrowie" to mało wyszukane teksty. Czasem toasty są sposobem na ucieczkę od okazania życzliwości, wzruszenia. Łatwiej się uśmiechnąć, poklaskać i wychylić kieliszek, niż porozmawiać twarzą w twarz i powiedzieć tej osobie coś od serca. Patrzące na takie sytuacje dziecko uczy się, że tak właśnie wyraża się miłość, troskę, zainteresowanie, sympatię... Ten sposób komunikowania uczuć drugiej osobie może pozostać w dziecięcej pamięci jako wzór na przyszłość.

"Oblewanie"

Nazwy uroczystości też są istotne. Dziecko uczy się, że w istotnych sytuacjach na stole ląduje alkohol. Potem "opija" różne rzeczy herbatką z innymi dziećmi. Przyzwyczaja się, że to właśnie jest sposób na uczczenie czegoś. Jeśli w rodzinie i w kręgu znajomych wszystko się "oblewa" - od wypłaty po zdane prawo jazdy, to dziecko szybko wychwyci, że nie chodzi o uczczenie ważnego wydarzenia, tylko o picie alkoholu z byle okazji. I że każda okazja jest dobra, żeby się napić.

Szampan bezalkoholowy

Na urodzinach trzy-, czterolatków pojawiają się kolorowe kieliszki i owocowy napój w butelce takiej, jak szampan alkoholowy. Strzela korek, ktoś polewa. Dzieci wznoszą kieliszki do góry i "piją za zdrowie" solenizanta. To groteskowy widok - ledwo wyrosły im mleczne zęby, a już wznoszą toasty.

Warto pamiętać, że wprawdzie jest to napój bezalkoholowy (chociaż zdarzają się produkty nazywane "bezalkoholowymi" - o obniżonej zawartości alkoholu, czyli 1,5-3% i tym można się upić a już na pewno będąc trzylatkiem!), ale nie tylko o zawartość alkoholu tu chodzi. Równie ważne jest przyzwyczajanie dzieci do spędzania uroczystości w określony sposób. Siedzą za stołem i piją szampana, udając dorosłych. Patrzenie na to może sprawia przyjemność dorosłym, bo łatwiej dzieci upilnować, ale same maluchy pewnie wolałaby z piskiem ganiać po kątach i odkrywać nowe zabawki.

Planując imprezy dla dzieci warto zadbać o ich dziecinne potrzeby. Maluchy uwielbiają naśladować dorosłych, ale byłoby lepiej, gdyby nie było to picie alkoholu - bo w taki sposób będzie im łatwiej sięgnąć po butelkę w okresie dorastania. Skoro znają schemat, jak się to odbywa i nie będą miały wzoru, jak inaczej może wyglądać wspólne świętowanie, to nawet nie będą się specjalnie zastanawiać, czy alkohol wypić. A już na pewno, jeśli będzie to "z okazji".

Imprezy alkoholowe dorosłych.

Obecność dzieci na tego typu spotkaniach to kiepski pomysł - szczególnie, jeśli jest dość sporo alkoholu.

Pierwsza sprawa to zwykła kwestia bezpieczeństwa dziecka - ludzie pijani zachowują się w różny sposób. Dziecko nie zawsze jest w stanie przewidzieć zagrożenie - i jest to obowiązek jego rodziców. Jeśli pijany wujek zatacza się, to dziecko może myśleć, że to takie żarty i nie odsunie się, kiedy wujaszek będzie upadał.

Druga rzecz to rozluźnienie hamulców w zachowaniu, jakie pojawia się po spożyciu alkoholu. Dowcipy i wygłupy pijanych dorosłych nie są dla dziecka w pełni zrozumiałe i mogą wzbudzać u niego lęk i niepewność. Lepiej oszczędzić dziecku takich wrażeń.

Trzecia - to "wojenne opowieści" uczestników spotkania - jeśli dziecko widziało parę niesmacznych scen, a nazajutrz słyszy, że była to świetna impreza, to nabiera przekonania, że tak właśnie powinna wyglądać super zabawa. Może kiedyś też tak zrobi, żeby było fajnie.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2006-06-28)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl