IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 19 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Szklanka wody zamiast?

Autor: Małgorzata Osipczuk

Źródło: www.psychotekst.pl

- JAK POKONAĆ NAŁOGOWY SEKS

Erotomania przejawia się w nadmiernej potrzebie seksu, w skrajnej uczuciowej zależności od drugiej osoby, w nieustannym zaabsorbowaniu romansami bądź fantazjami. Jest chorobą postępującą, niosącą z sobą wiele bólu, którą jednak można powstrzymać. Uwikłany w nią człowiek ma szansę odzyskać zdrowie, tak twierdzą uczestnicy grup wsparcia AE - Anonimowych Erotomanów , o ile zastosuje w swoim życiu prosty program.

Próbowałam przejść "kuracje" religijne: angażowałam się w różne grupy, zmieniałam w nich swoje stanowiska, sposób uczestnictwa - myślałam, że im więcej, tym lepiej. Często przeprowadzałam się - opowiada Joanna, AE - Nie pomagało. Próbowałam karać się za swoją erotomanię, nienawidzić, zmuszać do zmiany życia - nie skutkowało. Wszystko kończyło się tak samo - rozbiciem wewnętrznym i pustką.
W pewnym momencie postanowiłam odstawić chore relacje i seksualne intrygi. Odkładałam tę decyzję z dnia na dzień, aż w końcu poinformowałam moje byłe dziewczyny, że kończę to i zostałam sama.

Należy liczyć się z tym, że odstawienie uzależnionych zachowań może wywołać różne przykre objawy, niekiedy równie gwałtowne i nieprzyjemne jak po odstawieniu narkotyków czy alkoholu. Erotomania uzależnia m.in. od substancji, jakie organizm produkuje przeżywając zbyt intensywnie seks, uczucia i ryzyko. W okresie odstawienia ciało przechodzi przez nieoczekiwany chemiczny szok, emocje cechuje intensywność i zmienność.

Zdziwiły mnie pierwsze tygodnie: problemy ze spaniem - senność lub brak potrzeby snu, jedzeniem - zwykle było to niejedzenie i nastrojami - płakałam i śmiałam się na przemian. Byłam zmęczona i słaba. Dopiero później dowiedziałam się, że były to typowe objawy odstawienia narkotyku, jaki produkował mój mózg przez te wszystkie lata, kiedy przeżywałam erotyczny haj.

AE to wspólnota kobiet i mężczyzn, których celem jest wzajemnie pomagać sobie w utrzymaniu seksualnej i uczuciowej trzeźwości.

(...) myślałam o uzyskaniu jakiejś pomocy. Podobało mi się to, gdzie byłam, ale brakowało mi informacji, co dalej, jak dalej. Wiedziałam, że wychodzą ze mnie inne problemy, niezwiązane bezpośrednio z seksem, ale bardziej z uzależnieniem emocjonalnym, z przeżywaniem uczuć. Przypadkiem dowiedziałam się o AE - 12-krokowej wspólnocie Osób Uzależnionych od Seksu, Chorej Miłości i Anoreksji Emocjonalnej. Trafiłam na swój pierwszy mityng. Od tego momentu wiedziałam, że jestem u siebie, a to, co działo się we mnie przez ostatnie 10 lat było rezultatem choroby.
Zrozumiałam, że moja choroba była światem, do którego uciekałam przed swoimi uczuciami i otaczającą mnie rzeczywistością. Kiedy rozpoczęłam trzeźwienie, musiałam stanąć oko w oko z uczuciem samotności, lęku, bólu, zagubienia, bezradności, nudy, braku emocjonalnej zależności, braku celu w życiu, i wieloma innymi. Uczyłam się nie uciekać od tych uczuć w "krainę zapomnienia" a przeżywać je na bieżąco, wyrażając słowami lub płaczem. Rozpoznawałam także swoje pozytywne uczucia. Jednocześnie musiałam być czujna wobec choroby, która automatycznie podsuwała mi sposób przeżywania tych uczuć poprzez seksualizowanie ich. Kiedy kogoś zaczynałam lubić, to w mojej głowie rozpoczynały się fantazje na temat relacji seksualnej z tą osobą. Próbowałam w ten sposób radzić sobie ze stresem związanym z budowaniem relacji, zaufaniem, lękiem przed odrzuceniem i wieloma innymi uczuciami. Początkowo nie zdawałam sobie z tego sprawy, a później rozpoznawałam to "podskórne" fantazjowanie i coraz częściej udawało mi się je ucinać.

Nie istnieje żaden uniwersalny model trzeźwości ani jej jednoznaczna definicja, ponieważ wzorce erotomanii są zróżnicowane. W AE każdy uczestnik sam identyfikuje swoje główne uzależnione zachowania i odnajduje własną trzeźwość. Pierwszym krokiem jest więc określenie własnych "mechanizmów spustowych" - zachowań seksualnych, które raz rozpoczęte wiodą nieuchronnie do utraty kontroli nad ich częstotliwością, liczbą powtórzeń i czasem ich trwania. Może to być masturbacja, flirt, seksualne "jednorazówki", erotyczne fantazje i wiele innych. Trzymanie się każdego dnia, każdej godziny i minuty z dala od tego mechanizmu, nie uruchamianie go i nie szukanie dla niego zamiennika stanowi istotę abstynencji.

Od momentu pierwszego odstawienia miałam kilka "wpadek". Każda mówiła mi więcej o mojej chorobie, o obszarach, w których jestem bezsilna. Uczyłam się, że najlepszym sposobem wygrywania w takich chwilach jest po prostu ucieczka. Dowiedziałam się, że z chorobą nie mogę dyskutować, mogę tylko (i aż) robić uniki. Jeśli nie mam siły wytrwać 24 godziny w trzeźwości mówię sobie: kilka godzin. Jeśli chcę się "uruchomić" już teraz, mówię sobie: OK., ale za pół godziny. W 99% przypadków w tym czasie zajmowałam się czymś innym i pół godziny później już nie miałam ochoty na przerwanie abstynencji.

Jak pokazuje doświadczenie wspólnot Anonimowych Erotomanów zdrowieją przede wszystkim te osoby, które są uczciwe wobec siebie i regularnie uczęszczają na mityngi AE. Bardzo pomocna jest świadomość, że erotomania nie znika w magiczny sposób za horyzontem w ciągu jednego czy kilku dni. Ta choroba potrzebowała czasu by się rozwinąć a każdy seksoholik potrzebuje czasu i wsparcia innych trzeźwych AE by się z niej wydobyć.

Joanna, AE: Jestem chora i chcę traktować siebie jak osobę chorą: znać swoje słabe punkty i nie wystawiać się na niebezpieczeństwa. Dbać o siebie, budować stałą relację, w której jestem, przyjaźnić się z ludźmi, którzy są dla mnie bezpieczni emocjonalnie i seksualnie. A przede wszystkim przeżywać swoje uczucia i mówić o nich.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-01-24)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl