IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 8 listopada 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

"MARYŚKA" NA START

Autor: Grzegorz Buczkowski

Źródło: www.psychotekst.pl

Większość z nich zaczynała od marihuany. Wyśmiewali opinie, że jest ona "furtką do uzależnienia". Później trafili do Monaru.

Przyczyny, dla których coraz młodsi ludzie sięgają po marihuanę są podobne, jak w przypadku innych narkotyków. Z tą różnicą, że marihuana jest najczęściej swego rodzaju preludium do narkotyków o wiele mocniejszych i bardziej niebezpiecznych. Nastolatek to przecież człowiek o nieustabilizowanej jeszcze osobowości. Z łatwością może być więc manipulowany przez starszych kolegów, albo rówieśników, którzy ten pierwszy raz mają już za sobą. Z rozmowy, jaką przeprowadziłem z pacjentami wrocławskiego Monaru niezbicie wynika, że to właśnie "środowisko" było główną przyczyną pierwszego kontaktu z narkotykami.

- Większość z nas zaczynała od marihuany - mówi Paweł, przebywający w Monarze od kilku miesięcy - Pochodzę z małego miasteczka. Tam w ogóle nie ma się czym zająć. Założyliśmy z kolegami taki klub w piwnicy. Wszyscy byliśmy fanami hip-hopu. Nikt mnie specjalnie nie namawiał. Sam chciałem zapalić. Widziałem, że moim kumplom jest wtedy lepiej. Byłem częścią subkultury negującą wprawdzie zażywanie innych narkotyków niż "zielsko". Ale... Najpierw paliłem raz, dwa razy w tygodniu. Później coraz częściej, aż któregoś dnia stwierdziłem, że skoro po "trawie" jest tak fajnie, to można by spróbować czegoś więcej. No i wtedy pojawiła się amfa.

- Rodzice bardzo długo nie wiedzieli, że jestem uzależniony - Tomek jest w Monarze trzeci miesiąc - Tak naprawdę jak się chce, żeby nie zauważyli, to nie zauważą - mówi.

- Zanim tu trafiliśmy, każdy z nas był święcie przekonany, że palenie marihuany to nic złego. Jeżeli ktoś mówił, że jest ona furtką do uzależnienia, to śmialiśmy się z tego. Niestety, to była prawda.

Marihuana jest zaliczana do tzw. lekkich narkotyków. Główny składnik marihuany - tetrahydrokannabinol (THC) - uwalnia się z jej liści i kwiatostanów pod wpływem wysokiej temperatury. Dzisiejsza marihuana, w porównaniu z paloną w okresie jej szczytowej sławy w latach sześćdziesiątych, jest o wiele silniej działającym narkotykiem, ponieważ ma znacznie podwyższony procent aktywnego komponentu THC.

Do efektów psychicznych związanych z przyjmowaniem marihuany należą: poprawa nastroju, uczucie błogości, wesołość i uczucie sprawności umysłu. Czasem zmienia się sposób odbierania niektórych barw i dźwięków; niezwykle rzadko występują halucynacje.

Możliwe negatywne efekty działania:

  • skłonność do ulegania sugestiom
  • zagubienie
  • nieracjonalne myśli
  • zwiększone napięcie i niepokój
  • pogorszenie pamięci
  • przyspieszone tętno
  • zawroty głowy
  • apatia
  • lęki i urojenia

Zażywanie marihuany powoduje praktycznie takie same problemy jak alkohol i nikotyna, a oprócz tego przynosi rozmaite krótko- i długotrwałe zatrucia dodatkowe. Potoczna opinia, że marihuana jest bardziej bezpieczna niż papierosy nie potwierdza się w najnowszych badaniach. Wskazują one, że dym z marihuany zawiera więcej substancji rakotwórczych niż dym z papierosa (średnio 20:1). Ponadto palacze marihuany, aby zmaksymalizować działanie narkotyku, dłużej zatrzymują dym w płucach. W ten sposób zwiększają uszkodzenie oskrzeli i płuc. Badania w dziedzinie oddziaływania THC na komórkową strukturę organizmu - zażywanie tego narkotyku może zmieniać metabolizm komórkowy i syntezę DNA - wykazują, że marihuana bezpośrednio wpływa na system odpornościowy człowieka uszkadzając jeden z elementów obronnego systemu białych ciałek krwi. Ponadto odkryto, że marihuana obniża poziom hormonów u nastolatków, a zatem może hamować seksualny rozwój zarówno chłopców, jak i dziewcząt.

Długotrwałe zażywanie "trawy" zwiększa ryzyko nieprawidłowego wykształcenia narządów płciowych, zmniejszenia ilości spermy i zaburzeń jej składu oraz wzrostu całego ciała.

Krótkotrwałe efekty używania marihuany to obniżona temperatura ciała, zwiększony apetyt, senność, przyspieszona akcja serca oraz suchość w przewodach nosowych. Efekty długotrwałe są rezultatem długotrwałych zalegań THC w organizmie przez okres sięgający 30 dni. Przy powtarzającym się kontakcie z narkotykiem, THC gromadzi się i przez wiele miesięcy bywa przechowywany w komórkach tłuszczowych mózgu, wątroby i organów płciowych.

Stereotypem młodego "palacza" jest chłopiec wąski w ramionach, o mizernej muskulaturze, zapadłej klatce piersiowej, zaczerwienionych oczach i bladym obliczu. Może też dojść do feminizacji głosu.

Marihuana ma negatywny wpływ nie tylko na fizyczny rozwój nastolatków, ale także na ich sprawność intelektualną i emocjonalną. Narkotyk ten zmienia zdolność młodego człowieka do koncentracji i jasnego postrzegania oraz wpływa na trwałość motywacji. Prawdopodobnie najbardziej znanym efektem ubocznym THC, wynikający z regularnego używania marihuany, jest syndrom amotywacyjny, objawiający się apatią, zobojętnieniem i niemożnością skupienia się na jakichkolwiek celach.

Zespół amotywacyjny - stan związany z regularnym i długotrwałym przyjmowaniem konopi charakteryzujący się zmniejszoną energią, zmniejszoną dążnością do osiągnięć, apatią, skróconym czasem skupienia uwagi, nieadekwatną oceną sytuacji, a przede wszystkim z upośledzoną zdolnością do komunikowania się z innymi.

  • Zjawisko palenia marihuany to problem bardzo złożony - mówi Jarosław Kosiński, od dwudziestu lat szef wrocławskiego Monaru - W przypadku innych narkotyków sprawa jest bardziej oczywista. W świadomości społecznej funkcjonuje nieuzasadniony mit, że marihuana jest używką bezpieczną. Ludzie sięgający po ten narkotyk mają przekonanie, że nie uzależnia fizycznie. Takie odczucie pozwala im sądzić, że w każdej chwili mogą przestać palić. Odstawiają marihuanę na dwa, trzy miesiące, aby udowodnić sobie, że nie są uzależnieni. Brak głodu narkotykowego jeszcze ich o tym upewnia. Sięgają więc znowu po skręta, jako coś zupełnie bezpiecznego. Niestety, w takim przypadku jest to już uzależnienie. Druga sprawa to coraz częściej pojawiające się artykuły w prasie czy programy telewizyjne na temat palenia marihuany. Tworzone w dobrej wierze, odnoszą często skutek odwrotny. Są jakby podręcznikiem dla początkującego marihuanisty, czy hodowcy zielska.
  • Co najlepiej poradzić rodzicom dzieci palących marihuanę?
  • Najważniejsza jest rozmowa. Wszystko oczywiście zależy od kontaktów, jakie dziecko ma z rodzicami. Bardzo istotnym elementem walki z zażywaniem narkotyku jest izolacja od środowiska. Można też sprawdzać reakcję oczu na światło, ale nie zawsze jednoznacznie można stwierdzić, czy dziecko paliło, czy nie. Są jeszcze testy, które można kupić praktycznie w każdej aptece, ale i tu nie ma stuprocentowej pewności. Wszystko zależy od tego, ile dziecko wypaliło. Moim zdaniem najlepiej udać się do poradni. W takich miejscach są odpowiednio przygotowani ludzie, którzy najlepiej wiedzą jak rozmawiać z dzieckiem i co najlepiej zrobić.

"Niepokój, jaki budzi zagrożenie dla zdrowia publicznego związane z używaniem marihuany w wielu rozwiniętych krajach, wydaje się uzasadniony. Po pierwsze, w krajach takich marihuany używa się powszechnie, a wśród zażywających przeważa młodzież w okresie dojrzewania oraz młode osoby dorosłe. Po drugie, konopie są środkiem odurzającym - jak alkohol - które pali się podobnie jak papierosy, zasadne jest zatem przypuszczenie, że łączą one w sobie co najmniej niektóre spośród niekorzystnych następstw zdrowotnych obu tych środków, w znacznym stopniu wpływających na stan zdrowia publicznego", czytamy w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia - jednym z największych i najbardziej aktualnych opracowań naukowych na temat skutków używania marihuany.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-10-12)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl