IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 29 marca 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Migawki z pewnego życia

Autor: Magdalena Radwańska

Źródło: www.psychotekst.pl

Jestem samodzielną osobą niewidzacą. Psychologiem. Skończyłam szkołę muzyczną. Prowadzę dom i wychowuję dziecko. Uwielbiam gotować i piec. Bardzo lubię moje mieszkanie. Przywiązuję dużą wagę do jego estetyki i wystroju. Lubię drewno na ścianach i nie tylko. Obstawiam wszystko damskimi bibelotami. Sprawia mi radość pielęgnowanie kwiatów. Nie znoszę sztucznych. Mam psa przewodnika, który również tworzy klimat tego domu.

Pracuję zawodowo jako psycholog. Ważne jest dla mnie także jak sama wyglądam. Wiem w jakich fasonach i kolorach jest mi dobrze, a w jakich nie. Lubię podróże i wędrówki, szczególnie po górach, ale nie tylko. Lubię czuć wiatr na twarzy. Interesuje mnie teatr, czasem nawet chodzę z kimś do kina.

Wszystko to jest zwyczajne i banalne. Mogłoby się składać na ogólną charakterystykę bardzo wielu osób stąpających po tej ziemi. Ale gdy dotyczy osoby niewidomej, wywołuje u bardzo wielu przedstawicieli naszego społeczeństwa szereg mieszanych uczuć: od zdziwienia, poprzez podziw, na niedowierzaniu kończąc.

Jakaś kobieta pyta mnie na ulicy jak bardzo jestem nieszczęśliwa. Odpowiadam:

- Wcale, a właściwie jestem, albo często bywam, szczęśliwa.

Moja rozmówczyni oburza się. Nie chce uwierzyć upierając się, że na pewno jestem nieszczęśliwa, tylko nie chcę się do tego przyznać. Nie jest to odosobniony przypadek. Co krok spotykam się w naszym społeczeństwie z takim stereotypowym myśleniem.

Przez całe moje średnio długie życie prześladuje mnie przekonanie ludzi o moim murowanym nieszczęściu.

Pracuję w kilku instytucjach. Spiesząc się z jednej pracy do drugiej zaglądam do sklepu z porcelaną w poszukiwaniu filigranowej, kształtnej filiżanki. Jak dotąd nie sprostał moim wymaganiom nawet Rosental. Sprzedawca podaje mi jakiś ciężki kubeczek i chce go koniecznie sprzedać, zapewniając, że nie wypadnie mi z ręki, bo ma niezwykle wygodne uszko. Bronię się walecznie i proszę o inny. Marudzę. Pytam, kiedy będzie następna dostawa. sprzedawca na to:

- Proszę zaglądać, co pani ma do roboty...

No właśnie! Cóż może mieć do roboty osoba niewidoma. To wszystko z nudów wysoki sądzie!

Stoję z moim ulubionym psem przewodnikiem na przystanku. Czekam na autobus. Nagla starsza pani zwraca się do mnie konfidencjonalnym szeptem:

- Proszę Pani, czy ten pies wie do jakiego autobusu ma wsiąść?

Znam te pytania, więc odpowiadam cierpliwie:

- Skąd ma wiedzieć, przecież nie odczyta numeru?

Na co pani z powątpiewaniem:

- Tak?! A ja czytałam, że te psy wiedzą!

Przekonałam się już niejednokrotnie, że nasze społeczeństwo przypisuje dużo większe możliwości umysłowe mojemu psu, niż mnie. No bo pies widzi, a ja? Postanawiam sie bronić:

- Wie pani, wbrew pozorom ja jednak trochę więcej wiem niż mój pies!

Pani jest zdziwiona:

-Taaak?

- Dziwne, prawda? - żartuję delikatnie.

- Nooo! - pani potwierdza dziwaczność moich wynurzeń.

Kiedyś w pośpiechu wsiadam do tramwaju tuż przed zamknięciem drzwi. I słyszę wypowiedzianą forte uwagę motorniczego:

- Przecież przednie wejście jest dla osób ułomnych!

Jak się okazało wsiadłam środkowymi. Ktoś z pasażerów skomentował ku mojej uciesze, że właśnie pan motorniczy wsiada zwykle tymże przednim wejściem! A swoją drogą, skąd mam wiedzieć, gdzie jest przednie wejście? Przecież tramwaju nie widzę nijak, ani w całości, ani po kawałku!

Takie ładne kwiatki zdarzają mi się codziennie, bukietami! Zwykle spostrzega się mnie jako niewidomą, nie zaś jako osobę myślącą i czującą. Stąd moja ironia. Życie z takim codziennym bukietem wiele kosztuje i zostawia blizny. Marzę o takim dniu, kiedy przechodnie przestaną wreszcie załamywać ręce nad moim losem i nie będą zadawali stale tych samych pytań - od kiedy i dlaczego nie widzę. Ja ich w końcu nie pytam przy pierwszej wymianie zdań dlaczego są tacy łysi, grubi, brzydcy, albo na co chorują...

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2003-10-12)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl