IT-SELF Małgorzata Osipczuk, www.it-self.pl, www.terapia-par-wroclaw.com
Forum Reklama Kontakt

Portal Pomocy Psychologicznej

Piątek 19 kwietnia 2024

Szukaj w artykułach

Wszystkie artykuły...

Artykuły

Moje dziecko nosi koszulkę z zielonym listkiem - wymiana poglądów rodzica/opiekuna i dziecka jako sposób zapobiegania nałogom.

Autor: Paulina Chocholska

Źródło: www.psychotekst.pl

Nastolatkom zdarza się dość wyraźnie demonstrować swój stosunek do narkotyków i alkoholu. Niekiedy jest to aż ostentacja. Obecnie na rynku jest niezliczona ilość gadżetów, które ułatwiają publiczne prezentowanie poglądów danej osoby na jakiś temat i niektórzy skwapliwie z tego korzystają.

Co nosi na sobie Twoje dziecko?

Koszulki, bransoletki, wisiorki, breloczki, czapeczki, paski, torby, plecaki, naszywki, plakaty, naklejki, tapeta na monitorze komputera... nieskończona ilość możliwości. Ozdobione listkami, napisami, komiksowymi obrazkami - związanymi z zażywaniem substancji psychoaktywnych. Do tego także rozmaite, sprytnie ukryte, np. w breloczkach, akcesoria do zażywania narkotyków.

I co z tego, że nosi? To jeszcze nie znaczy, że bierze.

I tak, i nie. Każdy może kupić sobie koszulkę "Piwo ukształtowało to wspaniałe ciało", ale jednak najczęściej robią to osoby, które piją dużo piwa. Innym po prostu nie przyjdzie to do głowy, bo i po co im taka koszulka...?

Zwróćmy uwagę na garderobę naszego dziecka, na napisy i rysunki na koszulkach. Może nie jest to pełna wizja poglądów nastolatka, ale pewne rzeczy nie pozostają bez związku. Co nasze dziecko przywozi z wakacji? Jakie pamiątki, widokówki, zdjęcia...?

Oczywiście zdarza się, że koszulkę "reklamującą" palenie marihuany dziecko kupi sobie dla dowcipu, warto jednak wtedy porozmawiać z nim o tym, czy to rzeczywiście jest śmieszny dowcip. I po co to robi? Może samo nie pali, ale ma palących kolegów i chce im zaimponować? Nie łudź się, że dziecko zupełnie nie wie, co na sobie nosi i na co wydaje swoje kieszonkowe.

Test uwagi rodzica.

Niektóre dzieci, kupując sobie coś kontrowersyjnego w stylu koszulki z listkiem marihuany sprawdzają reakcję rodziców. Czy "starzy zajarzą" o co chodzi? Co powiedzą? Czy zakażą nosić, czy nie zwrócą uwagi? Czy będzie jakiś komentarz?

Czasem takie demonstracje pozwalają odpowiednio wcześnie zorientować się, że nasze dziecko zainteresowało się narkotykami i "sztucznym odlotem".

Ważne: bardzo wiele dzieci nie "obnosi" się ze swoimi poglądami, a mimo to kontakt z narkotykami miało lub nadal ma. Na pewnym etapie, nawet sporadycznego brania, nastolatek osiąga mistrzostwo w ukrywaniu różnych rzeczy. Jeśli bierze, stara się nie zwracać na siebie uwagi w odniesieniu do narkotyków, bo boi się konsekwencji. Omija temat, bagatelizuje, zbywa nas, itp. To sygnalizuje już poważny problem, ale nastolatek zdaje sobie też sprawę z tego, że to, co robi, nie byłoby przez nas pochwalane.

Mamo, Tato, co Wy na to?

Reaguj! Ważne jest, aby dziecko miało rożne punkty odniesienia, znało opinie osób ze swojego otoczenia. Zapytaj, skąd taka koszulka. Co, zdaniem dziecka, znaczy napis na jego plecaku.

Reakcja jest wyrazem troski. Jeśli czyjeś losy nas nie obchodzą, nie martwi nas zachowanie tej osoby. Twoje zainteresowanie ubiorem i akcesoriami dziecka dają mu poczuć, że nie "żyjecie obok siebie", ale jesteście dla siebie istotni i Ty jako rodzic zwracasz uwagę na jego zachowania. To ważne w rozwoju dziecka oraz w zapobieganiu uzależnieniom. Dzięki temu Twój nastolatek czuje, że ma jakieś ramy, ograniczenia, oraz że nie jest bezkarny i nie wszystko mu wolno. Dzieci, którym wszystko wolno i nikt im nic nie zakazuje, nie są naprawdę szczęśliwe, bo brak im punktu odniesienia.

Uwaga: nie zaczynaj od surowej krytyki i "kazania"!

Sam zakaz to za mało. Jeśli powiesz: "co to za paskudztwo nosisz i żebym Cię więcej w tym nie widziała" i na tym zakończy się sprawa, to prawdopodobnie nie zyskasz zbyt wiele. Lepiej zapytać, po co mu/jej ta rzecz, co ona dziecka zdaniem oznacza? O czym może świadczyć? Zacznij od zapytania dziecka o jego poglądy. Potem przedstaw swoje: jak Ty postrzegasz osobę z takim napisem na koszulce. Jakie są Twoje poglądy na branie narkotyków. Dlaczego uważasz, że jest szkodliwe. I dlaczego nie życzysz sobie, żeby Twoje dziecko demonstrowało ubiorem sympatię dla zażywania.

Uzasadnij swój punkt widzenia: troską o zdrowie dziecka, dbałością o jego rozwój, polskim prawem, które zakazuje posiadania i przyjmowania narkotyków. Zastanów się, jakie poglądy prezentujesz na co dzień. Czy Twoje dziecko widuje Cię często z drinkiem i komentarzem "to na odstresowanie"? Czy macie wśród znajomych kogoś, kto zażywa narkotyki? Jak reagujesz na zachowania tej osoby? To nie mają być poglądy "na pokaz" dla dziecka, bo nic z tego nie będzie. Jeśli tak naprawdę nie jesteś przekonany o szkodliwości brania narkotyków, nie wciskaj tego poglądu dziecku, bo i tak Ci się nie uda.

Dyskusja...? właśnie, czasem to trudna rzecz. Wymaga wiedzy i zaangażowania. Często łatwiej krzyknąć "wyrzuć to natychmiast" niż wyjaśnić, dlaczego właśnie tego oczekujemy od nastolatka. Pamiętaj, że nakazy i zakazy, stosowane bez uzasadnienia budzą sprzeciw i bunt, a nie o taki efekt Ci przecież chodzi. Jako rodzic sprawujesz opiekę nad dzieckiem i masz prawo zakazywać mu pewnych zachowań, ale pamiętaj, że obowiązuje Cię szacunek dla tego niedorosłego jeszcze człowieka i to właśnie szacunek wymaga, aby zakaz taki był uzasadniony. Dyskusja powinna polegać na tym, że spróbujesz dowiedzieć się od dziecka, jakie są jego poglądy i przedstawić mu swoje, dobrze uzasadnione. Pamiętaj, że sporo poglądów młodego człowieka to po prostu zasłyszane gdzieś opinie innych osób i czasem ma on trudności z rozsądną argumentacją - po prostu "tak myśli i już", ale sam nie wie, jak to uzasadnić.

Wykorzystaj to jako rodzic: podrzuć mu swoje, rzeczowe argumenty: z faktami trudno się dyskutuje, jeśli nie ma się kontrargumentów. Jeśli Twój nastolatek choć trochę Cię wysłucha (a słyszy nawet, gdy ostentacyjnie udaje, że nie słyszy), to siłą rzeczy będzie sobie to musiał przemyśleć. Czasem zasianie wątpliwości co do pewnych spraw działa lepiej, niż zakaz. Ale podstawowym warunkiem jest Twoja rzetelna wiedza i otwartość na to, że możesz w rozmowie usłyszeć od swojego dziecka rzeczy, których może łatwiej byłoby Ci nie wiedzieć.

Unikaj uogólnień i nie mieszaj tematów: argumenty przeciwko braniu narkotyków, łączone z pretensjami o wyniki w nauce, obawami o życie seksualne nastolatka, reprymendą za bałagan w pokoju i niewynoszenie śmieci, wygłoszone jednym tchem przez rodzica, zakończą się kłótnią albo w najlepszym wypadku tym, że nastolatek "oleje" wszystko razem. Poza tym, Twoje dziecko może odczuć, że "znowu wszystko źle", a nie w tym rzecz. Lepsza jest wymiana poglądów, aby młoda osoba mogła stworzyć swój własny pogląd na sprawę, ale tak, aby rodzic miał w tym swój udział w rozsądny sposób.

Źródło: www.psychotekst.pl

(publikacja: 2007-03-29)

<< powrót

Wszystkie artykuły...

Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright 2001/2024 Psychotekst.pl