trudno mi się odnaleźć zarówno w realnym życiu jak i nawet wirtualnym. Od ponad roku moi rodzice wiedzą, że byłam jako dziecko molestowana przez wujka, przez ponad pięć lat. Bałam się początkowej reakcji, ale nie zdawałam sobie sprawy, że później będzie jeszcze gorzej. Na samym początku dostałam od nich wsparcie, uwierzyli mi, przez kilka dni robili wszystko, aby zapewnić mi poczucie bezpieczeństwa. Dzisiaj nie mogę liczyć na nic. Według nich to było i minęło, a ja powinnam normalnie żyć i nie rozpamiętywać. To nie jest takie łatwe. Pomimo iż jestem w terapii, gdy mam dłuższą przerwę, tak jak teraz 3tyg. dopadają mnie lęki i samotność. Nie mogę liczyć na rozmowę z nimi, ponieważ mnie nie rozumieją. Nigdy nie wtajemniczałam ich w szczegóły tego co było, ale czasami myślę, że gdybym opowiedziała im chociaż jedną sytuację , kiedy wujek mnie krzywdził, może by do nich dotarło. Ale oni postawili barierę, dając tym samym prawo mówienia tylko o rzeczach przyjemnych.
Pojawiłam się tutaj, ponieważ dostałam od wujka smsa i moje wszystkie koszmary powróciły. Nie potrafię zapomnieć, boję się i siedzę teraz sama, rycząc nad swoim powalonym życiem, od trzech dni. Boję się, wszystko widzę przed oczami, słyszę, czuję tak jak kiedyś. Czuję się samotna i chciałabym umrzeć...
