Jestem gównem dla rodziców

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 19:05

woman napisał(a)::? super, ok ja pasuję w tym wątku :o
bo ja już próbowałem tyle razy może nie uwolnić się od tego tylko mieć więcej luzu na chacie

Na koniec ode mnie mała sugestia - przeanalizuj sobie powyższe zdanie.
Dokładnie takie odnoszę wrażenie od samego początku, że nic nie chcesz zrobić, chcesz sobie żyć jak żyjesz, tylko żeby rodzice nie gdakali no i koniecznie więcej luzu na chacie.
Pozdrawiam.

Dobra woman pomijam to że prosiłem w jakimś poście o zmianę tonu bo gra mi to na nerwach jak na skrzypcach a ja nie lubię w takim tonie dyskusji prowadzić to jest kit ale do konkretów,
woman tutaj wspólnie z caterpillar widzę ze dawno już wyprowadziłyście się z rodzinnego bagna i nie pamiętacie jak to jest siedzieć w gównie po uszy i zapodać hasłem 1 czy 2 jest łatwo tylko musicie za kumać 3 sprawy
1. NIE mam aktualnie siły żeby znowu z tym walczyć znowu !!!!! :cry:
2. próbowałem już nie raz rozmawiać z rodzicami ostatnia szczera rozmowa 3 miechy temu i co gówno to dało matka się poryczała a stary się nie odzywał
3. mówić jest łatwo trudniej jest to zrealizować jednak
Więc może od mówienie ładnych haseł przejdziecie do konkretu ? :? bo to naprawdę nie pomaga a już na pewno nie pomaga w takim tonie typu : " weź sprawy w swoje ręce bo to jest proste" no Tobie to się może wydawać proste, więc może chcesz się zmienić tak na rok i poczuć jak to jest znowu ?!
i po tych wszystkich pier***** próbach walki o to żeby mieć "lepiej" doszedłem do takiego wniosku
1. Muszę się wyprowadzić
2. mam się zabić
3. wchodzić w dupę mojemu staremu i podlizywać się na każdym kroku żeby mieć kur**** lepiej ;(
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 24 sty 2012, o 19:29

Pointer, moim skromnym zdaniem walka wymaga wysiłku zatem zanim się do niej przystąpi warto określić z czym się walczy. Jak rozumiem próby rozmawiania z rodzicami sprawdziłeś iż nie dają oczekiwanych wyników. Może zatem uznać, że takie rozmawianie nie ma sensu? Że na to akurat szkoda Twojego wysiłku? No bywają tacy rodzice odporni, że nie idzie wytłumaczyć i rozmawianie z nimi przypomina walenie głową w mur. Skutek niewielki, a bolesne guzy gwarantowane. Może zamiast walczyć "z" powalczyć "o" na przykład coś, co by było tylko Twoje, bez związku tak bezpośredniego z rodzicami akurat.
Z konkretów to na razie wiem, że jesteś w stanie wybyć z domu na kilka godzin czyli jakaś forma luzu istnieje. Nie żeby komfort, ale powiedzmy jakieś pole manewru masz.
Co do Twoich wniosków to cóż. "Muszę sie wyprowadzic" wprawdzie nie jest głupie, ale zaiste tak "na teraz" to nie bardzo masz gdzie. Ja bym powiedziala, że określenie "chcę sie wyprowadzić" brzmi lepiej, bo znacznie łatwiej jest realizować coś, co się chce niż coś co sie musi. "Zabić się" wydaje mi sie niezbyt sensowne, albowiem nikt nie wie na pewno, co jest "po tamtej stronie", zero gwarancji że jest lepiej i zero gwarancji że nie ma nic. Innymi słowy można nieźle wdepnąc. Poza tym szkoda by było.
Co do "włażenia ojcu w d...ę" to trochę zbyt ogólne, na czym właściwie miałoby polegać? Wybacz ciekawość, ale skoro jesteś jak piszesz w okresie doła, to zachęcanie Cię do aktywnych działań uznaję za bezsensowne, bo działa to się dobrze "na złości" a nie w dołku, tak moim zdaniem. Za to w dołku można sobie spróbować pogadać i czasem coś z tego nawet wynika.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 19:40

prostą rzecz bardzo prostą muszę być na każde jego zawołanie typu podaj pilota od TV a sam siedzi rozłożony na kanapie, wiązać mu buty zdejmować mu buty jak wraca do domu itd bo miałem takie sytuacje, on chce mieć we mnie sługusa po prostu, dokładnie coś takiego było przed świętami ostatnimi ja przychodzę zje**** po 12h szkoły do chaty a ten mi mówi ze ja mam posprzątać burdel po jego wnukach bo tak i koniec i jego to nie obchodziło że jestem po 12h budy a jak coś pominąłem przez przypadek to oczywiście awantura, a co do samobójstwa to szczerze Ci powiem że nie raz miałem taki wnioski w głowie że oni by się akurat ucieszyli z tego powodu kto inny by za mną płakał ale na pewno nie oni
Oni by się cieszyli bo mieli by czas dla swoich kochanych wnuków
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez caterpillar » 24 sty 2012, o 20:33

1. Muszę się wyprowadzić
2. mam się zabić
3. wchodzić w dupę mojemu staremu i podlizywać się na każdym kroku żeby mieć kur**** lepiej ;(


2i3 odpada bo jak widzisz 3 sie nie sprawdza

a 2gi bez sensu ,zeby przez zrypanych starych marnowac sobie jedyne zycie ...no sam przyznasz?

zostaje punkt 1 ALE zeby do tego dojsc trzeba wyruszyc w droge..jak mawia nasza forumowa kolezanka

i ja caly czas Ci ta droge proponuje

jesli poszukanie pracy jest czyms nieosiagalnym to faktycznie moze warto skorzystac z pomocy psychologa

wybacz ale ja innej drogi nie widze aby wyjsc z blednego kola
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez caterpillar » 24 sty 2012, o 20:40

p.s.

prawda ;( czy do Ciebie i do woman nie dociera że ja nie mam sił teraz żeby walczyć z tym gównem *****


a masz sile lazic bez celu po miescie?

wlasnie ja ci nie kaze walczyc (to co pisze Sans) walka juz nie ma sensu bo jak widac nie ma co liczyc na reforme twych rodzicow

DLA MNIE bylo by o sto razy lepiej smazyc fryty w MC donaldzie niz uslugiwac ojcu , miec pretekst aby wyjsc z domu , miec cos na czym moge sie skoncentrowac, wyjsc do normalnych ludzi itd itd
takie moje zdanie
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 20:49

opcja z samobójstwem ma 1 zaletę oni by się ucieszyli
a opcja z wchodzenie staremu w dupę nie działa bo mam po prostu swój honor i tego nie robię
Znalezienie roboty nie jest czymś nie osiągalnym tylko to nie jest łatwe zrozumiesz to w końcu

Przepraszam bardzo ale co ma 1 z 2 wspólnego ze wychodzę wkur na parę godzin z chaty z szukaniem roboty może Ty jesteś tak zdolna i potrafiła byś wkur szukać roboty ale ja niestety tak uzdolniony nie jestem, ale jak widać masz od dawna pracę i nie wiesz jak to jest
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez blanka77 » 24 sty 2012, o 21:00

Pointer, mam takie pytanie. Jakie chciałbyś żeby było Twoje dziecko? Chodzi mi o cechy, nie o wygląd oczywiście.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 21:19

blanka77 napisał(a):Pointer, mam takie pytanie. Jakie chciałbyś żeby było Twoje dziecko? Chodzi mi o cechy, nie o wygląd oczywiście.

- Nie paliło
- Nie było agresywne wobec innych ale to oczywiście z umiarem bo nie chciał bym żeby dawało się rozstawiać po kontach w szkole np
- żeby szanowało kobiety, i nie traktowało kobiet jak przedmiot
- żeby odnalazło swoje pasję, nie mam zamiaru zmuszać dzieciaka żeby szło w moje ślady, jeśli się okaże ze mam syna piłkarza albo córkę pisarkę to nie będę miał nic przeciwko temu żeby w to poszli
- ze jak pójdzie na imprezę to założeniem że idzie się napić piwa a nie żeby się upić

Będę chciał dać to swoim dzieciaka czego sam nie dostałem
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez blanka77 » 24 sty 2012, o 21:21

A czy chciałbyś mieć takie dziecko, jakim Ty jesteś?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 21:43

blanka77 napisał(a):A czy chciałbyś mieć takie dziecko, jakim Ty jesteś?

po 1 już kiedyś sobie obiecałem że NIE zgotuje swoim dzieciaka takiego gówna jakie mi zostało zgotowane
po 2 Będę z nim rozmawiał rozmawiał i jeszcze raz ROZMAWiAŁ żeby ktoś mi potem nie powiedział : Ze jak nie złapałeś kontaktu ze swoim dzieciakiem jak miało lat 8 to nie oczekuj tego że jak będzie miał 15 że Ci się to uda
po 3 jeżeli będzie przejawiało jakiś bunt/ coś nie będzie mu się podobało to usiądziemy i porozmawiamy i wygadamy jakiś układ żeby ja i on byli zadowoleni
Mam zamiar być otwartym rodzicem i reagować na to że jeśli wejdę do córki do pokoju i zobaczę ją zapłakaną to zapytam się " Co się stało " a nie " czego ryczysz kur**** " NIE mam zamiaru być zamknięty jak bankowy sejf tak jak mojii rodzice
Nie dam moim dzieciaka powodu do tego żeby się mnie wstydziły tak jak ja teraz muszę się przed znajomymi wstydzić za swoich
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez blanka77 » 24 sty 2012, o 21:56

Pointer napisał(a):
blanka77 napisał(a):A czy chciałbyś mieć takie dziecko, jakim Ty jesteś?

po 1 już kiedyś sobie obiecałem że NIE zgotuje swoim dzieciaka takiego gówna jakie mi zostało zgotowane
po 2 Będę z nim rozmawiał rozmawiał i jeszcze raz ROZMAWiAŁ żeby ktoś mi potem nie powiedział : Ze jak nie złapałeś kontaktu ze swoim dzieciakiem jak miało lat 8 to nie oczekuj tego że jak będzie miał 15 że Ci się to uda
po 3 jeżeli będzie przejawiało jakiś bunt/ coś nie będzie mu się podobało to usiądziemy i porozmawiamy i wygadamy jakiś układ żeby ja i on byli zadowoleni
Mam zamiar być otwartym rodzicem i reagować na to że jeśli wejdę do córki do pokoju i zobaczę ją zapłakaną to zapytam się " Co się stało " a nie " czego ryczysz kur**** " NIE mam zamiaru być zamknięty jak bankowy sejf tak jak mojii rodzice


Powiem Ci tak, marzenia marzeniami, a rzeczywistość rzeczywistością.

To, że tak byś chciał wychować swoje dziecko to dobrze, ale to nic pewnego, że jeśli będziesz się starał to Ci wszystko wyjdzie. Bo chęci to zbyt mało. To dziecko będzie miało swój charakter, swoje poglądy i mogą być zupełnie sprzeczne z Twoimi. I może wcale nie chcieć mieć z Tobą takich relacji jakie sobie wymarzyłeś. I co wtedy? Nadal będziesz taki dobry i uprzejmy? Nerwy Ci nie będą puszczały, a ręce nie będą opadały z bezsilności?

Uważasz, że jak usiądziesz z dzieckiem i mu wszystko wytłumaczysz jak działają mechanizmy życiowe itd, itp to ono zrozumie i już więcej źle robiło nie będzie? Powiem Ci, że się grubo mylisz. W pewnym wieku i w pewnych przypadkach to nie działa. To tylko marzenia rodziców. Wiem coś o tym, bo mam niewiele młodsze dziecko od Ciebie.

Sama bym się wkurzyła gdybym tak jak pisałeś, poprosiła Cię o sprzątnięcie czegoś tam, a ty sprzątnąłbyś tylko "rynek" a w zakamarkach zostawił syf. W pewnym momencie dorastającym dzieciom lub już dorosłym stawia się większe wymagania. Twoi rodzice z racji wieku mają trochę inne spojrzenie na świat, szersze i jeśli widzą, że nie dasz sobie rady w szkole danego typu lub ciężko Ci będzie obrać jakiś kierunek w życiu po ukończeniu danej szkoły to zastanów się nad tym czy czasem nie mają racji. A jeśli nie mają, to udowodnij im, że się mylą. A Ty niestety pokazujesz im, że się nie mylą. Zawaliłeś semestr, zdarza się. Ale masz problem ze znalezieniem pracy dorywczej? proszę Cię, teraz "zabijają" się na rynku pracy o uczniów lub osoby studiujące, bo to są niskie koszty dla pracodawców żeby kogoś takiego zatrudnić.
Siedzisz i myślisz jak umrzeć. To teraz usiądź i pomyśl jak żyć!
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Pointer » 24 sty 2012, o 22:22

Ja się domyślam że będzie taki czas że będę miał trudności żeby się z nim dogadać, powiem więcej ja się będzie Cieszył jeżeli moje dziecko nie będzie typem lizusa i włazi tyłka
"Twoi rodzice z racji wieku mają trochę inne spojrzenie na świat, szersze i jeśli widzą, że nie dasz sobie rady w szkole danego typu lub ciężko Ci będzie obrać jakiś kierunek w życiu po ukończeniu danej szkoły to zastanów się nad tym czy czasem nie mają racji. A jeśli nie mają, to udowodnij im, że się mylą. A Ty niestety pokazujesz im, że się nie mylą."
No Ty chyba sobie żartujesz tym zdaniem teraz ze mnie i to ostro !! To co ja mam przez to rozumieć że nie można mieć własnych ambicji planów i marzeń ? bo z tej wypowiedzi wynika że nie można i powinnem być typem tylko który przytakuje, po za tym moim zdaniem rodzice są od wspierania ambicji swoich dzieci a nie od zabija ich ambicji przy 1 lepszej okazji
Wiesz co ja czasami odnoszę wrażenie ze ja im już nic ***** nie udowodnię że oni mnie po prostu zdążyli postawić nademną X i koniec radź sobie sam
inne spojrzenie na świat, szersze Tak zapewne szczególnie moja matka hasłami typu "Kobiety to gwałcicielki"
Pointer
 
Posty: 72
Dołączył(a): 20 sty 2012, o 17:52
Lokalizacja: Poznań

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 25 sty 2012, o 00:13

Chyba ja jestem jakąś inną odmianą rodzica :shock: wkurzyć się o zakamarki? Jakos mi to do głowy nie przyszło nigdy... ale fakt, ja się bardzo rzadko wkurzam o cokolwiek.
Z racji samego wieku to na pewno się szerokiego spojrzenia nie zyskuje, nad tym trzeba pracować, żeby się nie zawężało. I nie wykrzywiało. Bo do tego ma skłonność, niestety. Słynne a krytyczne "za moich czasów..." Oraz " ta dzisiejsza młodzież..." to się znikąd nie wzięły. :)
Pointer, moim zdaniem udowadnianie czegokolwiek akurat rodzicom jest kompletnie bez sensu. Sobie to i owszem warto coś czasem udowodnić. Ale rodzicom? To oznacza zdanie sie na ich ocenę, ślepa uliczka. Znam takiego pana, obecnie koło 50-ki. Startowal z roli "nieudacznika rodzinnego", obecnie ma żonę, udane dziecko, stalą i dobrze płatną pracę w wybranym zawodzie, mieszkanie i brak lęku o bezpieczną starość czyli zdecydowany komfort materialny ... i wcale te wszystkie namacalne dowody nie zdołały przekonać jego rodziców, że nie jest on nieudacznikiem. Co wychodzi nieco komicznie, kiedy go proszą o pożyczkę, ale nie dostrzegają tego absurdu i zapewne nie zobaczą do smierci. Tu ryzykować zwyczajnie nie warto. Warto natomiast moim zdaniem zastanowić się nad tym, czy chcesz Pointer nadal grać rolę, w której Cię przymusowo obsadzono, czy też chcesz jednak zagrać inną. Nie w rodzinie, w życiu własnym. Ono się właśnie zaczyna, to dorosłe życie. O ile na rolę w rodzinie wpływu nie mialeś specjalnie i zapewne miał nie będziesz, o tyle na rolę we własnym życiu już wpływ masz, tu już coś od Ciebie zależy. Możliwe, że oni na Tobie krzyżyk postawili, ale cała reszta populacji tego nie zrobiła, zatem jest o co powalczyć :) tak moim skromnym zdaniem.
I bardzo mi się podoba to, co napisałeś o tym, jakim chcialbyś być ojcem. Pewnie że rodzicielstwo nie zawsze jest usłane różami, ale też i nie wydaje mi się, żeby odmienne poglądy czy koncepcje dziecka stanowiły jakiś koszmar nie do przeskoczenia. Dziecko mam nieco starsze od Ciebie, tak na marginesie. :)
I wiesz co - nie wstydź się za swoich rodziców - sami niech sie wstydzą, jeśli mają czego.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez woman » 25 sty 2012, o 09:14

Tak sobie dumam, że wkurzenie też może mieć różne oblicza.
Ja się wkurzam jak mi dziecko symuluje sprzątanie i że pokój niby posprzątany a pod łóżkiem brudne skarpety, a za szafką zapleśniała kanapka.
Tylko że nie jest to od razu armagedon, tylko takie tam pokrzykiwanie.
Na co mój syn się śmieje i mówi coś w stylu "daj na luz pani matko zaraz będzie zrobione", albo że złość piękności szkodzi, albo idzie do męża i sobie podśmiechujki robią że królowa śniegu nie w sosie.
Kończy się tak, że się razem śmiejemy, albo jak mam gorszy humor, uparcie trwam przy swoim i musi być zrobione :)
Natomiast kiedy widzę że syn ma jakiś problem, że siedzi jak struty to nie w głowie mi robienie zadymy o bałagan!


Pointer, dokładnie to co powiedziała Sans,
nie wstydź się za swoich rodziców - sami niech sie wstydzą, jeśli mają czego.

Ja pamiętam że w podstawówce wstydziłam się za ojca i przeżywałam męki jeśli ktoś chciał mnie odwiedzić.
A w liceum to już otwarcie mówiłam " nie mogę Cię zaprosić, bo mam pop.... ojca " czego tu się wstydzić..

Kiedy masz wizytę u psychologa?
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Jestem gównem dla rodziców

Postprzez Sansevieria » 25 sty 2012, o 10:49

Faktycznie wkurzenie to jest dosyć pojemne słowo, ja takich akcji jak opisujesz, Woman po prostu nie uznaję za wkurzenie tylko za jakąś normę, bo w tym nie czuje sie złości prawdziwej ani wredoty czy wzajemnej niechęci, tylko pewną dozę zwyczajnej irytacji, normalne wyrażanie uczuć pojawiających się na bieżąco i w sumie niezbyt silnych, przy czym wszystkie "strony konfliktu" dostrzegają właściwe rzeczy proprocje. Takie pół żartem pół serio na codzień.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości