woman napisał(a)::? super, ok ja pasuję w tym wątku
bo ja już próbowałem tyle razy może nie uwolnić się od tego tylko mieć więcej luzu na chacie
Na koniec ode mnie mała sugestia - przeanalizuj sobie powyższe zdanie.
Dokładnie takie odnoszę wrażenie od samego początku, że nic nie chcesz zrobić, chcesz sobie żyć jak żyjesz, tylko żeby rodzice nie gdakali no i koniecznie więcej luzu na chacie.
Pozdrawiam.
Dobra woman pomijam to że prosiłem w jakimś poście o zmianę tonu bo gra mi to na nerwach jak na skrzypcach a ja nie lubię w takim tonie dyskusji prowadzić to jest kit ale do konkretów,
woman tutaj wspólnie z caterpillar widzę ze dawno już wyprowadziłyście się z rodzinnego bagna i nie pamiętacie jak to jest siedzieć w gównie po uszy i zapodać hasłem 1 czy 2 jest łatwo tylko musicie za kumać 3 sprawy
1. NIE mam aktualnie siły żeby znowu z tym walczyć znowu !!!!!

2. próbowałem już nie raz rozmawiać z rodzicami ostatnia szczera rozmowa 3 miechy temu i co gówno to dało matka się poryczała a stary się nie odzywał
3. mówić jest łatwo trudniej jest to zrealizować jednak
Więc może od mówienie ładnych haseł przejdziecie do konkretu ?

i po tych wszystkich pier***** próbach walki o to żeby mieć "lepiej" doszedłem do takiego wniosku
1. Muszę się wyprowadzić
2. mam się zabić
3. wchodzić w dupę mojemu staremu i podlizywać się na każdym kroku żeby mieć kur**** lepiej ;(