Wydaje mi się, że Aneta jak dotąd pojęcia nie miała, jak to jest z tą odmiennością... odkryło się dla niej coś nowego i przerażającego. Jeśli to upoważnia do nazywania jej pokręconą babą, to pewnie masz rację, ale ja Ci jej nie przyznam

ewka napisał(a):I dla ojca, Fil. Dla ojca też... albo i przede wszystkim.
Wydaje mi się, że Aneta jak dotąd pojęcia nie miała, jak to jest z tą odmiennością... odkryło się dla niej coś nowego i przerażającego. Jeśli to upoważnia do nazywania jej pokręconą babą, to pewnie masz rację, ale ja Ci jej nie przyznam![]()
Filemon napisał(a):oczywiście, że dla ojca też... ale dla mnie matka jest numer jeden dla dziecka...
Filemon napisał(a):można o czymś nie mieć pojęcia, ale można mieć otwarty umysł i serce i kochać własne dziecko i wówczas starać się poznać i zrozumieć - tym bardziej jeśli się nie ma o czymś pojęcia właśnie... a nie namolnie ingerować, odrzucać i urabiać na siłę na modłę własnych ograniczonych wyobrażeń, swoich jedynie pragnień i oczekiwań...
Filemon napisał(a):Twój brak przyznania mi racji przeżyję z dużo większą łatwością niż przeżyłem działania takich rodziców, jak tutaj opisani... Zapewniam Cię, że przetrwać coś takiego będąc dorastającym człowiekiem, to jest dopiero wyzwanie - przypuszczam, że tego rodzaju, którego w życiu nie doświadczyłaś...
ludolfina napisał(a):ona szuka czegos innego, i my nie jestesmy w stanie tego jej dac
Filemon napisał(a):ewka, w szoku to można być na widok jakiegoś strasznego wypadku ulicznego, w obliczu brutalnego ataku, w konfrontacji z pedofilią, itp... ale w dwudziestym pierwszym wieku homoseksualizm dawno już szokiem być przestał...
ludolfina napisał(a):natomiast nie widze w niej woli takich przemyslen.
aneta_ napisał(a):Moj moz nie jest tyranem. Jest odpowiedzialnym człowiekiem i glowa rodziny. Ma swoje zasady i jest konserwatywny. Nie mam do tego rzadnych zarzutow. Uwazam ze bardzo niesprawiedliwie go oceniliscie. W domu to on zawsze podejmowal decyzje ale byly one sluszne wiec ja nie mialam powodu by je kwestionowac.
aneta_ napisał(a):Serce mi peklo, bo przeciez w domu mial zawsze wszystko nie rozumiem czemu uznal ze nie moze tu zyc. Wszystko zrobilam dla niego a on mnie teraz tak traktuje. Nie poznaje wlasnego dziecka. Wiem ze bedzie mu bardzo ciezko i boli mnie to bo sam sobie to nieszczescie sciagnal na siebie. Czuje sie jakbym stracila wlasne dziecko.
Nie bede nawet komnetowac tego co napisalscie bo to byly bardzo bolesne slowa. A to bylo dziecko ktore zawsze sprawialo starszne problemy ale tego juz nikt nie dotrzega bo uwazacie oczywiscie ze to nasza wina.
Bianka napisał(a):Ewko grupy wsparcia to by potrzebował teraz syn a nie matka która skrzywdziła syna i jeszcze płacze jak to ludzie teraz ich na języki wezmą, jak to syn im zrobił krzywdę...nie rozumiem takich matek, ona nawet nie widzi swojego błędu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości