no proszę, małolat powoli zaczyna sobie radzić...

a tak serio, to podobnie jak Sansevieria, całkowicie Cię rozumiem Pointer, że kiedy jesteś zdołowany i wściekły i czujesz się już od dłuższego czasu poniewierany przez najbliższe osoby, od których mógłbyś oczekiwać dokładnie przeciwnego traktowania... to schodzi z Ciebie cała para i nie czujesz sił ani chęci do niczego - w moim życiu przerabiałem coś podobnego przez długie lata i bardzo ciężko było mi się zdobyć na każdy kolejny krok w kierunku oddzielania się od osób, które mnie niszczyły i dochodzenia do życiowej samodzielności i niezależności... niemniej, jak sam widzisz, warto próbować - czasami nawet wówczas kiedy brakuje już siły i wiary, bo tak do końca nigdy nic w życiu nie wiadomo i niekiedy los przynosi nam coś fajnego w najmniej spodziewanym momencie...
życzę Ci powodzenia - wiary, siły, nadziei i wytrwałości, bo pewnie nie raz jeszcze się przewrócisz na drodze życia, ale też zawsze warto próbować się potem podnieść i pozbierać, bo w gruncie rzeczy czy jest jakaś inna opcja...??

no niby zawsze można się jeszcze pochlastać i skończyć z tym wszystkim, ale tego już potem odwrócić się nie da a czy warto mając dopiero dwadzieścia lat i nie mając bladego pojęcia o tym, co jeszcze fajnego życie może nam przynieść oddać to własne życie walkowerem...? mnie osobiście odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista - nie warto, bo przecież życie to płynność, zmienność, rozwój, upadki i wzloty, przekształcenia i póki sił mamy jeszcze choć trochę, jako tako zdrowie i nie ciąży nam na karku mocno zaawansowana starość, to... świat jeszcze cały i życie przed nami: WSZYSTKO SIĘ MOŻE WYDARZYĆ...

Twoje pomysły ze scenariuszami wcale nie wydają mi się głupie (choć na razie oczywiście trzeba zacząć o czegoś innego, żeby szybko i prościej jakiś konkretny grosz zarobić, choćby po to, żeby nie chodzić potem ze spróchniałymi zębami...

) niestety, ani na jednym ani na drugim linku nie udało mi się otworzyć Twojego tekstu a miałem ochotę poczytać... może mógłbyś mi skopiować i przesłać mailem na priva...??